Bądźcie pozdrowieni NADWRAŻLIWI

Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi 
za waszą czułość w nieczułości świata, 
za niepewność – wśród jego pewności 
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych, 
zarażając się każdym bólem, 
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna, 
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi, 
bądźcie pozdrowieni. 

Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi 
za wasz lęk przed absurdem istnienia 
i delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicie, 
za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością, 
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego, 
za nieprzystosowanie do tego co jest, a przystosowanie do tego co być powinno, 
za to co nieskończone – nieznane – niewypowiedziane, ukryte w was. 

Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi 
za waszą twórczość i ekstazę 
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk, 
że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami. 

Bądźcie pozdrowieni za wasze uzdolnienia – nigdy nie wykorzystane – 
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli poznać wielkości tych, co przyjdą po was), 
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować, 
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat, 
za waszą Boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę, 
za niezwykłość i samotność waszych dróg, 
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi.