DEPRESJA A SEKS 

CZY ZABURZENIA SEKSUALNE SĄ CZĘSTYM PROBLEMEM?
Zaburzenia seksualne należą do najczęstszych problemów zdrowotnych w całej populacji. Według dużego, przekrojowego, amerykańskiego badania The National Health and Social Life Survey, ogólna częstość występowania jakichkolwiek postaci zaburzeń seksualnych wynosiła 31% dla mężczyzn i 43% dla kobiet (Laumann i wsp, 1999).

KTO CIERPI Z POWODU ZABURZEŃ SEKSUALNYCH? 
Zaburzenia seksualne mogą dotyczy każdego, jednak istnieją szczególne grupy podwyższonego ryzyka. Należą do nich osoby: w starszym wieku, cierpiące na przewlekłe choroby, takie jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroby serca, nerek, prostaty, zaburzenia hormonalne, oraz DEPRESJĘ.
Występowanie zaburzeo seksualnych u osób cierpiących z powodu depresji jest tak częste, że są one obecnie uznawane za jeden z jej objawów. Każdy lekarz powinien o to zapytad swojego pacjenta!

U 83% mężczyzn i 53% kobiet stwierdza się obniżenie popędu seksualnego (Bancroft, 2009). Ponad 60% pacjentów z ciężką depresją przeżywa całkowitą utratę zainteresowania seksem (Beck, 1967).
Najczęściej wtórnie do obniżenia popędu u chorych na depresję występują zaburzenia innych funkcji seksualnych (podniecenia, erekcji, orgazmu).

DLACZEGO W DEPRESJI DOCHODZI DO POWSTAWANIA ZABURZEŃ SEKSUALNYCH? 
Po pierwsze, zmniejszona jest pobudliwość seksualna, co wynika najprawdopodobniej ze zmian stężeń neuroprzekaźników leżących u podłoża depresji. Kiedy choroba ustępuje, stężenia neuroprzekaźników wracają do normy, a reaktywność seksualna także się poprawia. Drugi mechanizm wynika z procesów poznawczych i przetwarzania informacji u osób cierpiących z powodu depresji. Innymi słowy: osoba zdrowa, pogodna, ciesząca się dobrym samopoczuciem, z chęcią wyraża swoją seksualność. Depresji towarzyszą negatywne myśli, brak zdolności przeżywania przyjemności (w tym również seksualnej) oraz niska samoocena wpływające na mniejsze poczucie atrakcyjności i obawy przed bliskością fizyczną.

CO BYŁO PIERWSZE – DEPRESJA CZY ZABURZENIA SEKSUALNE? 
Częsta jest także odwrotna zależność: występowanie depresji u osób z problemami seksualnymi, które wcześniej nigdy nie cierpiały z powodu zaburzeń psychicznych (to znaczy do chwili pojawienia się niesprawności w sferze seksu). „Niedyspozycja” seksualna ma szczególnie silny wpływ na poczucie własnej wartości u mężczyzn, zadowolenie z relacji z partnerką, odczuwaną jakość życia, a nawet wydajność w pracy. Objawy depresji stwierdzane są u połowy pacjentów z zaburzeniami erekcji (Shabsigh i in., 1998). U kobiet, brak udanego życia seksualnego szczególnie silnie wpływa na poczucie atrakcyjności. Zatem, bolesne przeżywanie problemów seksualnych sprzyja pojawieniu się depresji.

JAKI JEST WPŁYW LEKÓW PRZECIWDEPRESYJNYCH NA ZDROWIE SEKSUALNE? 
Większość leków przeciwdepresyjnych zwłaszcza starszej generacji może powodować występowanie zaburzeń seksualnych. Dostępne obecnie, nowoczesne leki przeciwdepresyjne rzadziej powodują problemy w sferze seksualnej. Najczęstsze „polekowe” zaburzenia seksualne obejmują:
– obniżenie pożądania (popędu) seksualnego.
– zmniejszenie odczuwania podniecenia podczas zbliżeo.
– trudności z osiąganiem orgazmu oraz wytrysku u mężczyzn.
– odczuwanie bólu podczas stosunku przez kobiety (związane ze zmniejszonym nawilżeniem pochwy).

Jak widać, większość z tych objawów przypomina występujące w trakcie samej depresji. Dlatego trzeba wiedzieć, jak odróżnić ich przyczynę. Ustępowanie objawów depresji podczas leczenia sprawia, że zwiększa się ochota do podejmowania aktywności życiowej, bliskości z partnerem/partnerką i kontaktów seksualnych. Jeżeli jednak u pacjenta, po rozpoczęciu przyjmowania leku zaczęły pojawiać się problemy seksualne, których nie było wcześniej, lekarz powinien rozważyć zmianę preparatu na inny. Jeżeli jednak, ze względu na dobry efekt leczenia depresji konieczne będzie utrzymanie dotychczas stosowanego leku przeciwdepresyjnego, pomóc może konsultacja u lekarza seksuologa i dołączenie do terapii innego leku np. poprawiającego erekcję lub wyrównującego powstałe zaburzenia hormonalne, albo terapia partnerska.
Występowanie ubocznych skutków terapii wpływających na jakość życia pacjenta znacząco pogarsza współpracę w trakcie leczenia i może prowadzić do nieprzestrzegania zaleceń – nieregularnego stosowania leku, pomijania lub obniżania dawek, wreszcie samodzielnego odstawiania. Tym samym, zmniejsza szanse na powrót do zdrowia. Wśród pacjentów z tzw. dużą depresją, obniżenie popędu i zaburzenia orgazmu znalazły się wśród pięciu głównych przyczyn braku prawidłowej współpracy w leczeniu depresji (Ashton i wsp., 2005).
Psychiatra dysponuje szerokim wyborem leków, które powinny zostać dobrane stosownie do indywidualnych potrzeb – uwzględniając zarówno powrót do dobrego funkcjonowania i poprawę nastroju, jak i inne wyznaczniki jakości życia, w tym udane życie seksualne.
Samodzielne próby poprawienia sprawności seksualnej przez modyfikowanie dawki leku przeciwdepresyjnego może spowodować zaostrzenie depresji. Natomiast stosowanie innych preparatów, dostępnych bez recepty lub kupowanych nielegalnie (np. przez Internet) jest zwykle nieskuteczne, a ponadto niesie za sobą ryzyko działań ubocznych lub szkodliwych interakcji z lekiem przeciwdepresyjnym.

NIE LECZYMY SIĘ – BO MOŻE SAMO PRZEMINIE? 
Bywa, że depresja po pewnym czasie przeminie bez leczenia. Należy jednak zdawać sobie sprawę z poważnych konsekwencji tej choroby. Najpoważniejszą jest samobójstwo. W tym kontekście depresja jest chorobą śmiertelną, nigdy więc nie powinno się czekać, aż sama minie. Poza tym liczy się przecież jakość życia, która w depresji jest znacznie obniżona. Jeśli mamy szansę nie skazywać pacjentów na cierpienie, uniknąć pogorszenia ich relacji z bliskimi, narażania na szwank ich kariery zawodowej, to warto ją wykorzystać. A tę szansę daje leczenie. 

Opracowanie merytoryczne: Dr n.med Dariusz Wasilewski, Dr n.med. Michał Lew-Starowicz